Podsumowanie konferencji

Zaczynając od początku, od pomysłu, od idei 😀

Na początku września wybierałam się na dwudniową konferencję do Warszawy. Chciałam wysłuchać wykładów i uczestniczyć w warsztatach. Wyjazd do Warszawy to jednak wyprawa. Dlatego pomyślałam, „Dlaczego nie u nas?”, przecież można zrobić konferencję w Łęcznej. Skorzystają z tego przede wszystkim nasi nauczyciele – nie będą musieli nigdzie jeździć.

Nie czekając długo, zadzwoniłam do Pani Doktor, z którą miałam przyjemność mieć wykłady i ćwiczenia podczas moich czasów studenckich. Dr Ewa Łazuka natychmiast podjęła inicjatywę. Nasz wspólny entuzjazm w powodzenie konferencji sprawił, że udało się osiągnąć zamierzony cel.

Swój wkład w sukces miały też podmioty wspierające oraz patronujące wydarzenie. Gdy poszłam z pomysłem do Burmistrz Łęcznej – Leszek Włodarski od razu otrzymałam zielone światło i zapewnienie wsparcia w mych działaniach. Podobną rozmowę odbyłam również ze Starostą Powiatu Łęczyńskiego Krzysztofem Niewiadomskim, której efekt był równie optymistyczny.

Wiedząc, że mam wsparcie w lokalnych jednostkach samorządu terytorialnego, zaczęłam szukać prelegentów. Gdyby konferencja miała być skierowana jedynie do matematyków, nie miałabym najmniejszego problemu zaprosić do współpracy wspaniałych specjalistów w tym zakresie. Jednak chciałam, aby pierwsza konferencja była dla wszystkich, aby mówiła ogólnie o nauczaniu. Najbardziej mi zależało na tym, aby pojawił się wykład dotyczący komfortu psychicznego uczenia się. Szukając prelegentów cytowałam im zdanie, które również padło na konferencji: „Uczeń przychodzi do szkoły z dwoma plecakami. W jednym ma książki i zeszyty, w drugim cały swój świat: samotność, rozwód rodziców, marzenie o sukcesie sportowym albo chorobę dziadka. Nauczyciel powinien zawsze o tych dwóch bagażach pamiętać.” Ten cytat był jak magiczne zaklęcie, idealnie oddawał to co dla mnie było najważniejsze do przekazania w tej konferencji. Oczywiście inne tematy były równie ważne, jednak nie chciałam, aby zapomniano o tym, że uczeń to przede wszystkim człowiek.

Szukając prelegentów i sugerując im tematy wykładów poznawałam nowych i przyjaznych przedsięwzięciu ludzi. Niektóre plany nam się zmieniały, niektórzy prelegenci nie mogli wziąć udziału w konferencji w tym terminie, ze względu na swoje prywatne bądź służbowe obowiązki. Finalnie jednak udało się znaleźć dokładnie takich jakich sobie wymarzyłam – ludzi z pasją, którzy chcą się nią dzielić z innymi.

Muszę podkreślić, że organizacja konferencji by się nie udała, gdyby nie moja współpraca z dr Ewą Łazuką z Wydziału Podstaw Techniki Politechniki Lubelskiej. Przegadałyśmy wiele wieczorów, a w zasadzie to nocy zdając sobie nawzajem relacje z poczynionych działań i ich skutków. Wiele w organizacji było przeszkód natury formalnej, chociażby fakt, że nie jestem organizacją non profit (wkrótce i to się ma zmienić 😉 ). Z tego powodu włączył się w organizację cały Wydział, który wziął na siebie pewne ustalenia. Między innymi uzyskanie honorowych patronatów Lubelskiego Kuratora Oświaty oraz całej Politechniki Lubelskiej, które podniosły rangę wydarzenia.

Dlaczego w ogóle taka konferencja? Dlaczego taki tytuł?

Przede wszystkim dlatego, że jestem nauczycielem. Uwielbiam to robić, ciągle szukam nowych rozwiązań i pomysłów. Staram się skutecznie ale i w sposób ciekawy przekazywać wiedzę. Chciałabym, aby w taki i lepszy sposób robili to również nauczyciele ze szkół publicznych. W końcu moje dzieci też chodzą już do szkoły.

Bardzo dużo rozmawiam z moimi uczniami, zbieram ich doświadczenia szkolne i analizuję, by być lepszym nauczycielem co dzień. Wiadomo, że nie zawsze to wychodzi, czasami przychodzą słabsze chwile i zmęczenie. Jednak w głowie ciągle jest jedna myśl, aby następne zajęcia poprowadzić lepiej, aby uczniowie z chęcią do mnie przychodzili. Chciałabym, żeby faktycznie skutecznie kształcić współczesnych uczniów, żeby w szkole mogli czuć się pewniej oraz, aby wiedza była przekazywana w sposób efektywny. To trudne cele, na które wpływ ma wiele czynników, o których dyskutowaliśmy podczas konferencji.

W konferencji wzięło udział około 120 osób, zarówno uczestników, prelegentów jak i zaproszonych gości. Tak liczne gremium było dla mnie nie lada wyzwaniem. Dr Ewa Łazuka oddelegowała mnie do roli konferansjera. Nakazała mi, że skoro już tyle się napracowałam, to teraz nie mogę stać z boku i się przyglądać, tylko dokończyć dzieła. To był najbardziej stresujący dla mnie moment. Chyba sama sobie nie zdawałam sprawy w jakim napięciu ostatnio żyłam. Dopiero, gdy konferencja się zakończyła, następnego dnia poczułam takie dziwne uczucie odprężenia, lekkość i spokój.

Analizując pobieżnie ankiety od uczestników konferencji mogę oficjalnie pochwalić się sukcesem. 30% ankietowanych uważa, że całościowo konferencja wypadła dobrze, zaś 70% zaznaczyło odpowiedź bardzo dobrze. Bardzo mnie to cieszy, że udało mi się spełnić Państwa oczekiwania. Wiem również, co zrobiłam nie najlepiej i co należałoby zmienić w następnej edycji.

Sam przebieg konferencji ze względu na emocje pamiętam nieco jak przez mgłę. Dla mnie wszystko działo się bardzo szybko, co chwilę miałam jakieś zadanie do wykonania. Cieszyłam się, że wykłady się podobały, ludzie byli uśmiechnięci i życzliwi, mówili mi miłe słowa, które dodawały otuchy. Bardzo to doceniam i jeszcze raz serdecznie dziękuję. Podczas panelu dyskusyjnego starałam się sprowokować do dyskusji na temat dobrych praktyk. Nie wiem na ile mi się to udało. Mam nadzieję, że słowa dr Agnieszki Kozak-Prus dobrze podsumowały tę konferencję. Pani doktor mówiła o tym, że jeśli ta konferencja sprawiła choć u garstki osób, że po wyjściu z niej chciały być lepszymi nauczycielami, chciały próbować wcielać proponowane rozwiązania i metody pracy z dziećmi. To jest to już sukces.

Jestem szczęśliwa, że mogłam zaproponować taką formę wydarzenia kulturalnego w naszym mieście. Jestem szczęśliwa, że konferencja została tak licznie odwiedzona przez nauczycieli. I na koniec jestem podwójnie szczęśliwa, że Państwu się podobało i chcecie więcej. To bardzo napędza do działania. Dlatego już dziś mogę powiedzieć, że to nie będzie ostatnia konferencja. Spotkamy się z Państwem już za rok – i to być może wcale nie kalendarzowy 

Wisienką na torcie są uwiecznione przez Sławka łzy wzruszenia, które wycisnęła mi z oczu Pani dr Łazuka i uczestnicy. Bardzo serdecznie wszystkim dziękuję.

Pragnę złożyć jeszcze raz serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy mieli swój wkład w realizacji konferencji. Dziękuję serdecznie
 Wydziałowi Podstaw Techniki Politechniki Lubelskiej
 Lubelskiemu Kuratorowi Oświaty Pani Teresie Misiuk
 Politechnika Lubelska
 Starostwo Powiatowe w Łęcznej
 Gminie Łęczna i Burmistrzowi Leszkowi Włodarskiemu
 Lubelski Węgiel “Bogdanka”
 Fotografowi Slaw Foto Sławomir Pięciak 
 Prelegentom
 mojemu mężowi za cierpliwość i wsparcie 
oraz wszystkim, którzy mnie wspierali w swych działaniach i dodawali skrzydeł.

P.S.

Uświadomiłam sobie , że może Państwa interesować, co ja miałam z organizacji konferencji. Służę z odpowiedzią na to pytanie. Tak jak dla Państwa udział w konferencji był darmowy, tak i ja nie osiągnęłam z tego tytułu żadnego dochodu finansowego.

A więc co ja z tego mam?
 Piękne podziękowanie od Kolegium Dziekańskiego Wydziału Podstaw Techniki Politechniki Lubelskiej 
 Ogromną satysfakcję, że dałam radę pomimo wielu przeciwności losu i chwil zwątpienia 
 Uczucie spełnienia i misji
 Cenny bagaż doświadczeń
 Niezapomniane wrażenia i wspomnienia
 Radość dawania i dzielenia się “sobą” w szczytnym celu
 Wzmocnienie wiary w siebie i własne możliwości
 Radość z pozytywnego odbioru konferencji w naszej społeczności

Tak więc w sumie, mam z tego bardzo dużo 
Bardzo wszystkim za to dziękuję